- autor: rafkop, 2010-04-01 13:58
-
Tradycyjnie już we wtorkowym "Dzienniku Polskim" ukazało się trenerskie podsumowanie weekendu w okręgówce... Tym razem swoimi spostrzeżeniami podzielił się Zbigniew Pożdał - szkoleniowiec naszego ostatniego rywala, zespołu ISKRY Tarnów. Stąd też i o naszym meczu sporo - zapraszamy do lektury!
Największą niespodzianką w tej kolejce była dla mnie bez wątpienia przegrana Rylovii Rylowa z Tarnovią Tarnów. Powiedziałbym, że jest to mała sensacja, gdyż drużyna z Rylowej w pierwszej rundzie grała na własnym boisku bardzo dobrze, jedynej porażki doznając w meczu z nami. Sporym zaskoczeniem była dla mnie również strata punktów przez Unię Les-Drób Niedomice Z GOSiR Novi/Rzezawianka. W spotkaniu tym zdecydowanie stawiałem na wygrana zespołu z Niedomic. Innego niż podział punktów rezultatu spodziewałem się także w Dąbrówkach Breńskich, liczyłem bowiem, że z pojedynku dwóch Iskier zwycięsko wyjdą gospodarze. O jakichkolwiek niespodziankach trudno natomiast moim zdaniem mówić w przypadku spotkań w Pogórskiej Woli i Ciężkowicach. Zarówno Pogorią w konfrontacji z Pagenem Gnojnik, jak i Ciężkowianka z Naprzodem Sobolów, były bowiem według mnie faworytami i nie zawiodły oczekiwań swoich kibiców. Nie zaskoczyła mnie również wygrana Olimpii Kąty z Dunajcem Zbylitowska Góra; Olimpia u siebie jet bowiem zdecydowanie groźniejsza niż na wyjazdach. Wyraźnie lepiej na własnym boisku niż w spotkaniach wyjazdowych spisuje się również Drwinka Drwinia. Remis jaki zespół ten osiągnął w Łukowej był więc do przewidzenia, choć myślałem, że jeżeli Łukovia chce się włączyć do walki o utrzymanie się, to rozpocznie rundę od wygranej. Pamiętać jednak należy, że drużyna z Łukowej jesienią przegrała wszystkie mecze na własnym boisku i był to dla niej pierwszy punkt zdobyty przed własną publicznością.
Jeżeli chodzi o nasz mecz z Piastem Czchów, było to dla nas trudne spotkanie, w którym udało nam się jednak podtrzymać serie wyjazdowych zwycięstw. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była znacznie lepsza niż druga. Po przerwie zaprezentowaliśmy się bowiem słabiej i na boisku przeważali gospodarze. Zagraliśmy jednak w Czchowie w mocno osłabionym składzie. Ze względu na kartki nie mógł wystąpić Krzysiek Derlaga, kontuzja kości śródstopia uniemożliwiła występ Robertowi Koziołowi, w pierwszej połowie boisko opuścić musiał kopnięty przez jednego z rywali Daniel Mruk, a ze względu na złe samopoczucie na drugą połowę nie wyszedł Marcin Barwacz. Biorąc pod uwagę te osłabienia, wygrana z Piastem jest dla nas świetną sprawą.