MOKSiR PIAST Czchów - strona oficjalna

      Mecz z niezbyt dobrze spisującym się w obecnym sezonie PAGENEM, który miał być łatwy i przyjemny, niestety takim nie był... Czy to było spowodowane numerem kolejki (trzynasta) czy też starą prawdą, że „mecze derbowe rządzą się swoimi prawami” tego nie wiemy... Wiemy, że zaliczyliśmy trzeci już remis na własnym boisku, dzieląc się punktami z przyjezdnymi. Tradycją stało się już, że trener Paweł Maciaś nie ma do dyspozycji całej 18 zawodników, którzy stanowią trzon zespołu. Tym razem nie zagrali m.in. Michał Nowak, Mariusz i Tomek Skwarło, Mateusz Gasiński.
      Spotkanie, które po raz pierwszy w „okręgówce” sędziowali nam arbitrzy z Brzeska (główny – Jacek Wielgosz) rozpoczęło się lepiej dla gości. W 7 min okazję na otwarcie wyniku ma Tomasz Grzyb, który niecelnie uderza głową po podaniu z rzutu wolnego, wykonanym przez Mariana Wawrykę. W 21 min sprzed pola karnego płasko uderza Bartek Kuraś, piłka mija jednak prawy słupek. Kolejna niewykorzystana sytuacja, to uderzenie wolejem z narożnika pola karnego w 32 min, którego autorem był Rusłan Oliynyk – piłka przelatuje tuż nad spojeniem bramki PAGENU. Minutę później groźną akcję prawą stroną wyprowadza Łukasz Hajduga, trafia jednak prosto w ręce Marka Pulita. Szybka kontra gospodarzy - Paweł Maciaś podaje prostopadle do Staszka Kukli, ten zgrywa piłkę głową do Bartka Kurasia, który zbyt słabym uderzeniem nie zaskakuje pewnie broniącego Mariusza Konstantego. W 42 min przed kolejną szansą staje Łukasz Hajduga, tym razem po rzucie rożnym uderza sprzed pola karnego tuż nad poprzeczką. Bramkę „do szatni” w 44 min zdobywa PAGEN – na środku boiska piłkę przejmuje Piotr Rojkowicz, dośrodkowuje w pole karne, tam piłkę wybijają nasi obrońcy, na 20 m jest jednak dobrze ustawiony Michał Stelmach, który z pierwszej piłki trafia prosto w okienko...
      Po przerwie gospodarze przystąpili do odrabiania strat – najpierw w 49 min z dystansu strzela Rusłan Olinyk, piłka kozłuje i z trudem łapie ją Konstanty. 3 min później Paweł Maciaś wykłada futbolówkę wzdłuż linii pola karnego Staszkowi Kukli, ten mija dwóch obrońców PAGENU i trafia w słupek. W końcu nadeszła 64 min, w której PIAST zdobywa wyrównującego gola – S. Kukla przerzuca piłkę na prawą stronę do nadbiegającego Bartka Kurasia, który mija obrońcę PAGENU i strzałem z fałsza z narożnika pola karnego lobuje Mariusza Konstantego. W 70 min po dwójkowej akcji Pawła Maciasia i Marka Olszewskiego piłka ląduje w siatce. Radość nie trwa jednak długo, gdyż sędziowie nie uznają gola, twierdząc, że padł po spalonym, którego w zgodnej opinii zawodników i działaczy PIASTA, siedzących równolegle do akcji na ławce rezerwowych, nie było! W podstawowym czasie gry okazję do zdobycia zwycięskiego gola dla gospodarzy miał jeszcze Michał Olszewski, który po podaniu od Bartka Kurasia uderza koło słupka, a dla gości – Piotr Rojkowicz, który z 20 m strzela nad poprzeczką. Sędzia dolicza jeszcze 5 min, w których zmasowane ataki na bramkę PAGENU przeprowadzają Czchowianie, m.in. Darek Sobczyk z 16 m strzela nad bramką, Paweł Maciaś, po podaniu Marcina Gigonia w pole karne, trafia z bliskiej odległości w bramkarza oraz Tomek Cnota, który w zamieszaniu podbramkowym uderza niecelnie w kierunku bramki.
      Cóż, żal trochę straconej szansy – nie tylko na 3 punkty, ale i na liderowanie w tabeli tarnowskiej ligi okręgowej. A już w sobotę (w niedzielę Wszystkich Świętych) kolejny ciężki mecz, z pnącą się ostatnio do góry i zajmującą miejsce za nami UNIĄ Les-Drób Niedomice.